enha enha
568
BLOG

Demony przeszlosci.Ile faszyzmu tkwi w niemieckich glowach?

enha enha Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

 Wczoraj w huffingtonpost.de ukazal sie tekst Sebastiana Christa o niepokojacych faktach majacych miejsce w Niemczech.Punktem wyjscia artykulu stala sie kradziez napisu "Arbeit macht frei" z bramy obozu koncentracyjnego w Dachau pod Monachium.Autor nie ogranicza sie do tego faktu,idzie dalej,szuka przyczyn,a takze zwraca uwage na panujaca w kraju atmosfere,skad sie bierze,z czego wynika.Tekst jest w pierwszej osobie,my oznacza w nim Niemcow.

W nocy z soboty na niedziele kilku takich wiecznie wczorajszych,ktorzy nigdy niczego sie nie naucza,ukradli napis "Arbeit macht frei" z bylego,pierwszego w historii Niemiec,obozu koncentracyjnego,obecnie muzeum.Ten napis,jak zaden inny symbol,stoi za terrorem zaglady,ktorych dokonali przodkowie dzisiejszych Niemcow.Ten czyn byl jaskrawym szyderstwem z tych ,ktorzy padli ofiara nazistow.Miliony ludzi niewolnicza praca nie uwolnila od smierci w fabrykach zaglady,lecz przeciwnie przyczynila sie do niej,do powolnej,okrutnej smierci z glodu,chorob,utraty sil.A takze wielu wiezniow zastrzelono,powieszono i zagazowano,a ich zwloki spalono.Praca i oboz przyniosly miliono niewyobrazalne cierpienia i straszna smierc.My,Niemcy,pisze autor,urodzeniu po tym,nie jestesmy winni tego,ale ponosimy odpowiedzialnosc za to,zeby to sie znowu nie powtorzylo.Dlatego tez istnieja takie miejsca,miejsca zbrodni,dzis muzea.

Kazde wejscie do kazdej firmy jest dzis pilnie pilnowane,obserwowane,monitorowane przez kamery,tylko brama do pierwszego,hitlerowskiego obozu koncentracyjnego nie.Byla pozostawiona samej sobie.Tym bardziej to oburzajace,ze cos podobnego wydarzylo sie juz przeciez przed piecioma laty w obozie w Auschwitz.Zlodzieje na zlecenie szalonego szwedzkiego "kolekcjonera" wycieli napis,ktory kiedys wykul wiezien obozu,z bramy wejsciowej.A wiec to nie jest tak,ze nie dalo sie przewidziec podobnego czynu,ze nie mozna bylo sie przed podobnym czynem uchronic.Nie mozna sie tlumaczyc niewiedza.

To moze dziwnie,zaskakujaco zabrzmiec,ale jeszcze gorsza od  niedbalstwa zarzadu muzeum w Dachau jest reakcja nan.Objawilo sie jeszcze gorsze zlo od niepojetego partactwa w ochronie miejsca pamieci,mianowicie kradziez uwypuklila,ze cos fatalnego dzieje sie w Niemczech,w ruch zostalo wprawione zlo,znieczulica,doszlo do aberracyjnego pojmowania przeszlosci poprzez zastosowanie do wartosciowania historii poprzez wspolczesna postepowa polityczna korekte.Chce sie korygowac przeszlosc stosujac polityczna poprawnosc.Nie tylko wydarzenia,ale tez ich oceny podazaja w zlym kierunku.Niemcy zapomnieli bowiem lub nie nauczono mlodych jak odpowiedzialnie postepowac ze zbrodniami narodowych socjalistow.By sie o tym przekonac wystarczy spojrzec na odpowiednie strony z politycznymi wiadomosciami oraz komentarzami do nich.Szczegolnie na te drugie.Jest hanba jak wielu Niemcow na temat tego co sie stalo plecie androny.

"Bild" i "Der Spiegel" deaktywowaly wrecz komentarze pod wiadomoscia o kradziezy w Dachau.Obie redakcje zrezygnowaly rowniez z tego,by upowszechnic fakt na swoich kanalach w sieciach spolecznosciowych.Pewna osoba zazadala,horrendum,wyburzenia takich muzeow,miejsc pamieci.W "Die Zeit" redakcja czula sie zmuszona,czula sie w obowiazku lagodzaco wplynac na komentatorow.Na stronie fb gazety "Sueddeutsche Zeitung" wylala sie do sieci breja resentymentow.lagodnie mowiac.Jeden z komentarzy,ktory otrzymal najwiecej lajkow,pochodzi od uzytkownika Julia Spe.Napisala ona:"Dlaczego w koncu nie zburzyc kacetow,a na ich miejsce nie zbudowac czegos mniej wrogiego ludzkosci".I dalej:"Ci powinni sie wstydzic,ktorzy robia wielki interes na obozowej turystyce".Byloby niewystarczajacym opisac takie wypowiedzi jednym slowem "Bullshit".Nie tylko dlatego,ze wciaz zyja ludzie ktorzy przezyli takie obozy,jak np'Max Mannheimer,ktorzy nie moga pojac tego co sie stalo i ktorzy pytaja jak moglo sie stac cos takiego,taka kradziez,w tak oswieconym kraju jak Niemcy w roku 2014?Od siebie dodam,ze nie jest to znowu tak niezwykle,przed dojsciem Hitlera do wladzy tez uwazano Niemcy za kraj oswiecony,kulturalny.Wiemy co stalo sie pozniej z ta opinia,tym mniemaniem.

Taka,czesto nienawistna,reakcja uzytkownikow,ktora jeszcze dziesiec lat temu bylaby nie do pomyslenia,wskazuje na historyczna amnezje,utrate pamieci.Jednak chyba nie tylko,bo historie mozna znac,ale inaczej ja interpretowac,mozna ja rewidowac,jak juz napisalem zgodnie z obowiazujaca obecnie postawa politycznej poprawnosci.

Bez watpienia rosnie liczba tych,ktorzy chca przeszlosc odkreslic gruba kreska wedlug motto: "Dosyc juz z Auschwitzem i gora trupow.To wszystko znamy ze szkoly". Na tym zyskuja historyczni ignoranci i rewizjonisci,na debacie kulturowej,ktora zeszla na psy nie tylko w "zlym" internecie,lecz ktora takze marnieje,blaknie i buksuje ze wzgledu na polityczny klimat panujacy,klimat gnusny,malostkowy,w erze Mutti Merkel.Ta atmosfera splaszcza ludzi,nie jest impulsem do pamietania i myslenia.Znowu sport ozywia i laczy Niemcow,on budzi pozytywne emocje.Zla przeszlosc tylko negatywne,takze o dziwo w mlodym pokoleniu.

Naturalnie przy kazdej nadarzajacej sie okazji kanclerz wypowiada sie za przypominaniem tego do czego doprowadzily nazistowskie Niemcy.Tylko ze powraca do tego niejako z obowiazku,to jest w programie,trzeba o tym wspomniec,czyni to,ale bez zaangazowania,to stalo sie rytualem.Mimo wszystko dobrze,ze tak robi,ale nie ma juz w Niemczech od dawna powaznej rozprawy z ich rola w historii.Temat sie nie wyczerpal,wyczerpala sie chec potykania sie z okrucienstwem,wychowywania mlodych generacji na nauce z tego,co sie stalo za przyczyna innych Niemcow.A chocby w tym roku bylo wiele okazji ,by nawiazac do wczesnieszych dyskusji: 75 rocznica zamachu na Hitlera,75 rocznica aneksji Czechoslowacji,75 rocznica wybuchu II wojny swiatowej,70 rocznica D-Day,70 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.W obecnym klimacie szkolnistwo,media,instytucje kulturalne nie wykorzystaly tych wydarzen,nie nawiazaly do nich lub zrobily to oszczednie,dyskretnie.

W czasach Merkel mysli sie wygodnie i zyje sie wygodnie,ale powierzchownie i bez wiekszych wyzwan,takze intelektualnych.W Niemczech zachodza wiec przemiany mentalnosciowe w kierunku ktory moze niepokoic.Instytucjonalnym wyrazem tych przemian moze byc zaistnienie na rynku politycznym takiej partiimjak AfD,Alternative fuer Deutschland.Ten kto sie wstrzymuje z krytyka jej kampanii wyborczych,jej kontrowersyjnych idei,nie powinien sie dziwic,ze przewage w debacie publicznej uzyskuja ci,ktorzy chca czegos dokladnie odwrotnego od tego co jest wlasciwym.Wlasnie przez to milczenie,przez drobnomieszczanska biernosc AfD mogla stac sie skupiskiem tych,ktorzy zawsze byli za gruba kreska.Teraz zwietrzyli polityczna szanse.Swoje balamutne tezy umiescili w programie saksonskiej AfD,mowia one np o tym,ze nauczanie historii w szkole powinno byc skierowane na pozytywne aspekty niemieckiej historii,konkretnie na wiek dziewietnasty i wojny wyzwolencze.Obraz tej partii ilustruje tez postawa pewnego jej polityka ze Szlezwiku-Holsztyna,ktory zainicjowal niebywale haniebna debate,ktora trudno ujac w slowa,debate nad istnieniem komor gazowych.Otoz,uwaza on,ze zbudowali je juz po wojnie alianci,by Niemcow upokorzyc,zohydzic ich.

Takie myslenie nie jest jakos skrajnie wyjatkowe,problem jest gleboko zakotwiczony w niemieckim spoleczenstwie.Siega glebiej nawet niz mozna wnioskowac z postepowania AfD i jej rewizjonistycznych batalionow.Zalazek zgnilizny tkwi w glowach wielu milionow Niemcow.Takze w glowach wielu mlodych i wyksztalconych,co wcale nie chroni przed magicznym i prymitywnym mysleniem,wyksztalcenie bowiem nie chroni apriori przed okrutnym mysleniem i postepowaniem.A czasem przyczynia sie tylko do jeszcze wiekszego,bardziej wyrafinowanego zla.

Niedawno przeprowadzono ankiete wsrod studentow prawa na uniwersytecie w Konstancji.Wykazala ona,ze ponad polowa z nich bylaby za zastosowaniem tortur w okreslonych przypadkach.Slowo okreslonych sluzy tu za alibi,kto mialby takie przypadki ustalac,dopuszczac je w panstwie prawa?Jedna trzecia byla za przywroceniem kary smierci.Oba "postulaty" zwracaja sie przeciw sednu konstytucji,ktora zabrania tego od 1949 roku,czyli daty powstania,poniewaz pogarda dla ludzkiej godnosci i praw byla i jest najwazniesza nauka wyniesiona z przestepstw hitlerowcow.Ale wlasnie moze ta nauka idzie w las,moze byla,ale juz nie jest tak powszechnie uznawanz jak kiedys.

Podobne wnioski mozna wysnuc ze studium przygotowanego przez rzad federalny,ktore ostatnio opublikowal " Der Spiegel ".Na jego potrzeby przepytano studentow z calych Niemiec o ich poglady polityczne i spoleczne.Polowa z nich jest przeciwna imigracji.Polowa uwaza,ze Niemcy przeciazone sa imigracja,ze jest ona ponad ich sily.Takie wyniki obrazujace nastawienie mlodych do dotychczas preferowanych idei musialy ucieszyc dawno juz temu wyeliminowanych z realnego zycia politycznego Republikanow,musieli onimtrabic z radosci,poniwaz ich slogan polityczny sprzed 25 lat "Lodz jest pelna"znalazl wsrod wiekszosci mlodych Niemcow zrozumienie.Oburzylo to zwolennikow konstytucji,zwlaszcza wobec faktu fali uchodzcow z Syrii,a azyl,przeciwko ktoremu jest tak wielu,jest podstawowym prawem wywodzacym sie z naukijakiej udzielila nam historia przesladowan w czasach faszyzmu.Cos,czyli dobro,zboczylo z glownego nurtu niemieckiego spoleczenstwa,cos sie obsunelo,wpadlo w'poslizg i byc moze niepowstrzymane zmierza do katastrofy.To daje sie wyczuc,opisac,choc jeszcze nie zdefiniowac.Wiemy,ze cos zlego sie dzieje,nie jest to zlo jeszcze na tyle mocne,ze nieodwracalne.Jednak grozne przez swa powszechnosc.Prawdopodobnie groza jest tym wieksza,ma ona zwiazek z tym,ze wszyscy byli przekonani,ze zlo zawsze ma lysa pale i nosi glany.Przez to zapomniano o naistotniejszym,o tym,ze odczlowieczenie jest poczatkiem zla.I ze czasem ubrane jest ono w modne jeansy z latami i jedwabna bluzke.Gdy teraz znowu dyskutuje sie nad splantowaniem kacetow i uczynieniem z wojny i Holokaustu marginalnego tematu zajec szkolnych,to sa to wskazowki tego,ze powoli tracimy najbardziej ludzkie ze wszystkich ludzkich uczuc,czyli wspolczucie.A to nie jest dobry znak dla Niemiec.

Trzeba dodac nie tylko dla nich.

W tekscie pada takie pytanie:"Czy alianci beda musieli znowu odnazyfikowac Niemcy?"

Mysle,ze jest to na wyrost,az tak zle nie jest,choc tendencja musi zastanawiac.Trzeba wiec dmuchac na zimne.My zazarcie,no bez przesady,ze wszyscy,dyskutujemy na temat naszego rewizjonizmu historycznego.Naszego to tez przesada.Z tekstu widac,ze w Niemczech wystepuje cos podobnego.Historia jest nauczycielka zycia,ale ma wielu slabych uczniow,choc formalnie wyksztalconych,co nie zwalnia od robienia glupich krokow.Poza tym to kolejny,choc smutny dowod na to,ze sie nie skonczyla.

 Niemalo faszyzmu,zla tkwi w niemieckich glowach i niestety wydaje sie,ze tendencja jest postepujaca,choc od wojny jest coraz dalej.Kraj,wydawaloby sie stabilny,kraj ktory jak sie wydawalo przepracowal nauke plynaca ze swojej historii znowu nie jest wolny od demonow przeszlosci.

 

 

enha
O mnie enha

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura