Zwlaszcza w taki jesienny dzien jak dzisiaj.Tworczosc Wojciecha Mlynarskiego odeszla w cien,zeby nie powiedziec,ze do przeszlosci.Wlasciwie ma sie wrazenie,ze jest tak odlegla jak piosenki Eugeniusza Bodo czy Sempolinskiego.Nieslusznie,bo to nie tylko rozrywka,chocby przyjemna,ale tez przenikliwa obserwacja ludzkiej natury.Niestety,teraz nie ma na to popytu.Korporacyjna cywilizacja nie potrzebuje w czlowieku niczego zglebiac,a jesli juz to tylko po to,zeby coraz wiecej pochlanial i wydalal.
Podchodza mnie wolne numery,bo wtedy jest pelna kultura.Nie bigbitowe.
Http://youtu.be/3GK6tjtlazq8